Surogatka dla samotnego mezczyzny?

Odpowiedz

Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: Anonafas » 22 listopada 2015, 11:35 - ndz

nie rozumiem tego jak można sprzedać swoje ciało i co kiedyś te dziecko cie odnajdzie i się zapyta czemu to zrobiłaś i powiesz ze chiałaś pieniędzy?

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: surogatka30 » 22 lipca 2015, 18:28 - śr

Ja mogę się wypowiedzieć na temat tego, jakimi opiekunami są geje. To nie to samo co samotny ojciec ale... Miałam to szczęście, że mój wujek był gejem (miał partnera). Co wakacje jako dziecko jeździłam do nich i to były najfajniejsze miesiące mojego życia. Nikt nigdy nie okazał mi tyle miłości, cierpliwości i poświęcenia co oni:-) Jako nastolatka byłam strasznym dzieckiem, buntowałam się okropnie,a oni wykazywali się anielską cierpliwością. Czułam, że cokolwiek się stanie- jedno zostanie pewne- że jestem przez nich kochana i akceptowana. Gdy przekraczałam jakieś granice rozmawiali ze mną stanowczo i po męsku:-) Kocham ich całym sercem i jestem wdzięczna że miałam okazje być z nimi. Przy czym to nie byli geje których z łatwością da się rozpoznać na ulicy, nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.
Także może zanim zaczniecie oceniać facetów samotnie wychowujących dzieci, gejów adoptujących maluchy czy też mających je z surogatkami, najpierw zapytajcie o zdanie 2 stronę- dzieci dla których oni byli opiekunami. Tak będzie zdecydowanie sprawiedliwiej :!:

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: surogatka30 » 22 lipca 2015, 14:14 - śr

Słuchajcie, ile jest kobiet które samotnie wychowują dzieci? Im się udaje (czasem lepiej czasem gorzej) więc dlaczego facet ma nie móc spróbować jego jedyny opiekun prawny?? Krzywdzące podejście. Do tego, aby być odpowiednim rodzicem, wystarczy miłość do dziecka (umiejętność przekazania jej), dużo cierpliwości. Często też swoje potrzeby trzeba odłożyć na dalszy plan.. Oczywiście także pieniądze. Jeśli pan piszący zapytanie to wszystko ma, to gdzie leży problem? Nad czym się zastanawiać? Ile jest dzieciaków, które są nieszczęśliwe, mimo posiadania dwojga rodziców? Mama i tata w jednym domu to nie gwarancja szczęśliwego dzieciństwa. Jeśli Pan będzie z maluchem przebywał, kochał go i nie odtrącał, tylko cieszył się każdą chwilą spędzoną z nim- szkrab będzie miał fajnie. Czego Pan się obawia? Że w przypadku dziewczynki nie będzie Pan umiał dobrać biustonosza albo kupić odpowiednich podpasek? Są kobiety w sklepach chętne do pomocy, są też w Pańskiej rodzinie babcie, ciotki. Na końcu też jest internet gdzie odpowiedź na każde pytanie się znajdzie. Wychowa Pan to dziecko po swojemu- po męsku:-) Znam dziewczynę która się wychowała z tatem- dziś to piękna, dzielna i mądra kobieta. Proszę się nie bać, sam fakt, że Pan myśli o tym, aby zostać samotnym ojcem (wiedząc z czym to się wiąże) świadczy o Panu jak najlepiej. Inna sprawa, że ludzie dookoła będą zachodzić w głowę, skąd Pan dziecko wziął. To może być kłopotliwe dla Pana jak i dla malucha.. Pozdrawiam i życzę odwagi.

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: nirmag » 22 lipca 2015, 13:44 - śr

Wiesz, dziecko musi mieć rodzinę

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: wesslo » 04 czerwca 2015, 18:48 - czw

Również jestem przeciwna. Nie możesz myśleć egoistycznie, bo przecież dziecko to nie rzecz.

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: Neskajaksen » 29 marca 2015, 23:38 - ndz

jestem podobnego zdania jak poprzednicy - dziecko najlepiej rozwija się w obecności obojga rodziców, a i im łatwiej jest nie "wyjść z siebie" jak maluch rozrabia, bo mogą się wymieniać w opiece nad nim. Sam wielokrotnie tego doświadczyłem z moimi dzieciakami, dlatego zawsze powtarzam - nie od parady bóg dał naszym dzieciom dwoje rodziców. Jeśli jednak czujesz się na siłach, masz warunki finansowe i ogromne pokłady cierpliwości oraz sporo wolnego czasu, to masz szansę sam wychować dzieci na dobrych ludzi. mam znajomego (geja co prawda), który ma bliźniaki "z surogatką" i doskonale sobie radzi z ich wychowaniem.
Myślę jednak, że w późniejszym czasie nie unikniesz tego o czym mówi acx - pytań o to gdzie jest mama.

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: agenterks » 20 marca 2015, 22:41 - pt

hmm smutna historia ;) ja jestem przeciwny, ale wiadomo, każdy ma swoje własne zdanie :)
______________________
toksyczny związek

Re: Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: acx » 30 lipca 2014, 13:59 - śr

Dziecko potrzebuje obojga rodziców. Nie odmawiam racji tym, którzy wskazują, że istnieją szczęśliwe dzieci z rozbitych związków, czy częściowo osierocone. Ale to są sytuacje, w których prawdopodobnie nie dało się uchronić dziecka przed stratą jednego z rodziców.
Inna jest sytuacja, gdy ktoś z premedytacją i pełną świadomością powołuje na Świat dziecko, które zazna TYLKO miłości matki ALBO tylko miłości ojca. To egoizm, potworny egoizm.
Nie wspomnę już o tym, że każdy człowiek chce znać swoje korzenie, swoją tożsamość.... chcesz odciąć połowę tych korzeni? Nie da się. Dziecko, a później dorosły do końca życia będzie czuł, że nie zna "połowy" siebie.

Naucz się nie porównywać partnerki do zmarłej miłości i wszystko się ułoży.

Niech nikomu instynkt ojcowski/macierzyński nie przysłania rozumu i serca.

Surogatka dla samotnego mezczyzny?

autor: simon_templer » 24 lipca 2014, 23:31 - czw

Co wy o tym sadzicie, nie zaczynam tego tematu z ciekawosci tylko z potrzeby. Wiem ze wiele Kobiet kotre oferuja siebei jako surogatke kieruja swoja oferte do par, niestety nie mam swojej drugiej polowki.
Dlaczego odeszla pare lat temu, zmarla na raka, nawet nie pomyslalem o tym aby zamrozic jej komorki, do konca wierzylem ze bedzie w tych 30 Procentach ktorym sie uda. od tamtej pory mialem dwa nieudana zwiazki, nie dlatego ze jestem zlym partnerem, nosze w sobie milosc, wiare, nadzieje, cieplo. Jestem bardziej osoba ktora jest niz ktora posiada. Niestety za kazdym razem uslyszalem ze porownuje moje partnerki do moejj zmarlej milosci. I chyba nigdy nie uda mi sie o niej zapomniec.

Naszym marzeniem jej i moim bylo dziecko, niestey najpierw studia potem kariera (zaczelem prowadzic dzialalnosc) potem jej choroba przeszkodzily nam w realizacji tych planow.

I dlatego coraz czesciej mysle o tym aby jakas kobieta pomogla mi abym mial kogos dla kogo bede mogl zyc, by byc ojcem. Nie wiem jak opisac to w slowa to co czuje gdy mysle o tym, ale podobno uczucia ciezko opisac.

Wiec drogie panie Co wy sadzicie o tym? Nie mowie o natychmiast, ale mysle ze najblirzszej przyszlosci bede mial na tyle odwagi by zamiescic takowe ogloszenie.

Po prostu chcialbym znac wasze zdanie na ten temat.

I tak wiem ze istnieje adopcja ale jako samotny mezczyzna nie kwalifikuje sie na osobe ktora moglaby adoptowac dziecko, mimo ze nawet chcialem adoptowac dziecko chore, niestety nasze prawo pod tym wzgledem jest masakryczne.

Na górę