autor: Zbigniew » 22 lipca 2016, 12:52 - pt
marta123 pisze:Tyle dzieci jest osieroconych i porzuconych, mówię tu konkretnie o noworodkach, ponieważ często pary o takich dzieciach myślą.
Dzieci osieroconych (czyli takich, które straciły rodziców wskutek śmierci) i gotowych do przysposobienia jest bardzo mało. Raz, że przypadków, gdzie umierają oboje rodziców jest mało, dwa, że zwykle takie dzieci są w pierwszej kolejności adoptowane przez bliższą lub dalszą rodzinę. Statystycznie takich dzieci jest ok. 1% ze wszystkich dzieci przeznaczonych do adopcji.
Grom dzieci, to dzieci porzucone i dzieci zabrane przez sąd rodzicom (najczęściej ze względu na różnego rodzaju zaniedbania).
Ale najważniejsze - dzieci przyspasabialnych jest o wiele mniej niż potencjalnych rodziców chętnych do ich adoptowania.
Można myśleć, że sierocińce są pełne dzieciaczków, które tylko czekają aż ktoś je przygarnie, ale rzeczywistość jest dokładnie odwrotna, a dzieci w domach dziecka to najczęściej osoby z nieuregulowaną sytuacją prawną, których nie można adoptować, niestety.
Dawno temu też tak myślałem i nawet z żoną chcieliśmy adoptować jakieś dziecko, więc mamy temat przerobiony i wiemy jak to wygląda w praktyce.
marta123 pisze:Mężczyzna z biegiem czasu dociera do niego że to był bardzo zły pomysł i zaczyna być coraz bardziej zazdrosny co niebawem powoduje jego odejście. Ale troszkę odbiegłam od tematu, kiedy taki facet odchodzi i taki, który nie odchodzi, dziecko i tak się o tym dowie. Myślicie sobie że para będzie wstanie to ukrywać? Będzie ale dziecko samo do tego dojdzie albo przez to że zobaczy różnicę między sobą albo dziwne zachowanie taty.
Tutaj poruszasz wrażą kwestię. Ja uważam, że para, po pierwsze powinna razem przejść przez proces zajścia w ciążę z pomocą obcego nasienia, począwszy od wyboru dawcy, a kończąc na sposobie zapłodnienia (o ile stosunek płciowy żony z obcym facetem dla partnera jest trudny, o tyle inseminacja domowa jest już często do zaakceptowania), a po drugie nie powinno się tego faktu ukrywać się przed dzieckiem. Wprost mówiąc, dziecko nie powinno być okłamywane nt. swojego pochodzenia, tylko od początku powinno być uświadamiane, że pochodzi z adopcji "prenatalnej". To buduje zdrową relację w rodzinie i wzmacnia ją.
Zachodzenie w ciążę za plecami partnera to niestety stąpanie po kruchym lodzie. Jeśli sprawa wyjdzie na jaw, to nie ma zmiłuj - taki związek prawdopodobnie się rozpadnie. Jedna często kobiety podejmują to ryzyko mimo zagrożenia odejściem partnera, optymistycznie zakładając, że się nie dowie. I ja się temu nie dziwię - bo co zrobić, jeśli partner kobiety mówi zdecydowane "nie" i nie poszukuje alternatywy dla swojej (bez)płodności?
[quote="marta123"]Tyle dzieci jest osieroconych i porzuconych, mówię tu konkretnie o noworodkach, ponieważ często pary o takich dzieciach myślą.[/quote]
Dzieci osieroconych (czyli takich, które straciły rodziców wskutek śmierci) i gotowych do przysposobienia jest bardzo mało. Raz, że przypadków, gdzie umierają oboje rodziców jest mało, dwa, że zwykle takie dzieci są w pierwszej kolejności adoptowane przez bliższą lub dalszą rodzinę. Statystycznie takich dzieci jest ok. 1% ze wszystkich dzieci przeznaczonych do adopcji.
Grom dzieci, to dzieci porzucone i dzieci zabrane przez sąd rodzicom (najczęściej ze względu na różnego rodzaju zaniedbania).
Ale najważniejsze - dzieci przyspasabialnych jest o wiele mniej niż potencjalnych rodziców chętnych do ich adoptowania.
Można myśleć, że sierocińce są pełne dzieciaczków, które tylko czekają aż ktoś je przygarnie, ale rzeczywistość jest dokładnie odwrotna, a dzieci w domach dziecka to najczęściej osoby z nieuregulowaną sytuacją prawną, których nie można adoptować, niestety.
Dawno temu też tak myślałem i nawet z żoną chcieliśmy adoptować jakieś dziecko, więc mamy temat przerobiony i wiemy jak to wygląda w praktyce.
[quote="marta123"]Mężczyzna z biegiem czasu dociera do niego że to był bardzo zły pomysł i zaczyna być coraz bardziej zazdrosny co niebawem powoduje jego odejście. Ale troszkę odbiegłam od tematu, kiedy taki facet odchodzi i taki, który nie odchodzi, dziecko i tak się o tym dowie. Myślicie sobie że para będzie wstanie to ukrywać? Będzie ale dziecko samo do tego dojdzie albo przez to że zobaczy różnicę między sobą albo dziwne zachowanie taty.[/quote]
Tutaj poruszasz wrażą kwestię. Ja uważam, że para, po pierwsze powinna razem przejść przez proces zajścia w ciążę z pomocą obcego nasienia, począwszy od wyboru dawcy, a kończąc na sposobie zapłodnienia (o ile stosunek płciowy żony z obcym facetem dla partnera jest trudny, o tyle inseminacja domowa jest już często do zaakceptowania), a po drugie nie powinno się tego faktu ukrywać się przed dzieckiem. Wprost mówiąc, dziecko nie powinno być okłamywane nt. swojego pochodzenia, tylko od początku powinno być uświadamiane, że pochodzi z adopcji "prenatalnej". To buduje zdrową relację w rodzinie i wzmacnia ją.
Zachodzenie w ciążę za plecami partnera to niestety stąpanie po kruchym lodzie. Jeśli sprawa wyjdzie na jaw, to nie ma zmiłuj - taki związek prawdopodobnie się rozpadnie. Jedna często kobiety podejmują to ryzyko mimo zagrożenia odejściem partnera, optymistycznie zakładając, że się nie dowie. I ja się temu nie dziwię - bo co zrobić, jeśli partner kobiety mówi zdecydowane "nie" i nie poszukuje alternatywy dla swojej (bez)płodności?