Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Ogłoszenia kobiet
greg_1986

Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg_1986 »

Nie znalazłem nigdzie nic podobnego na ten temat, owszem coś tam jest "nabąknięte" w regulaminie ale nie do końca a po raz kolejny trafia mi się Pani, która została oszukana. Oczywiście zachodzi pewien szereg nieścisłości z jej strony, których najnormalniej w świecie nie zweryfikowała ale tłumaczę sobie jej nieostrożność faktem jakiegoś swojego rodzaju aktu desperacji w chęci posiadania potomstwa, wiadomo kobieta zdesperowana różne dziwne decyzje podejmuje ;)

A zatem krótki poradnik, dla tych co nie wiedzą bo szukają w ten sposób pierwszy raz ojca dla swoich dzieci albo najnormalniej w świecie zostały oszukane dlatego ku pamięci:

po pierwsze nigdy nie szukaj dawcy z tego samego miasta! Wiem, że tak jest najprościej i gość jest pod ręką w każdej chwili ale potem może nas spotkać nie miła sytuacja w przypadku spotkania tego ów Pana gdzieś na ulicy w towarzystwie własnego partnera lub w miejscu własnej pracy, ktoś złośliwy mógłby coś powiedzieć w Waszą stronę lub domagać się pieniążków za milczenie (większość Pań preferuje zapłodnienie bez wiedzy partnera)

po drugie nigdy nie przyjmuj we własnym mieszkaniu! Po co "dawca" ma wiedzieć gdzie mieszkasz, jak mieszkasz, co masz w salonie, itp - wiąże się to poniekąd z pierwszym punktem, czyli z tzw: "nachodzeniem" i wyłudzaniem pieniędzy (i też ten problem ma Pani o której wcześniej wspominałem) w zamian za milczenie przed partnerem, itp. Uwierzcie mi, że lepiej wydać te 50 czy 100 zł na jakiś tani hostel czy hotel i mieć kłopot z głowy

po trzecie nigdy nie podajemy potencjalnemu "dawcy" swojego prywatnego numeru! Żeby potem sobie zaoszczędzić tzw: stalkingu, czyli uporczywych telefonów, czy sms-ów o drugiej w nocy i przy okazji tłumaczenia się ewentualnemu partnerowi o co chodzi. Najprościej kupić najzwyklejszy starter w dowolnej sieci, który kosztuje jakieś 5 zł i gdy definitywnie ucinamy kontakt z "dawcą" to kartę po prostu wyrzucamy za siebie ;)

po czwarte nigdy nie opowiadamy w korespondencji poprzedzającej ewentualne spotkanie o swoim statusie materialnym, o posiadanym partnerze/partnerce, o tym gdzie dokładnie pracujemy i czym się zajmujemy, potencjalny oszust wie jak to wykorzystać.

po piąte zawsze wymagajmy badań od "dawcy"! Bez względu na formę zapłodnienia zawsze wymagajmy badań, nie wierzmy na słowo, że ktoś już zrobił gdzieś tam ósemkę dzieci, ma badania tylko doniesie później, itp (kolejny problem tej Pani, facet w ogóle nie ma badań na wirusy i najprawdopodobniej "strzela ślepakami"). Ja wiem, że nie każdy musi mieś skaner w domu, żeby przesłać wyniki badań, więc w ostateczności przy spotkaniu powinien je okazać "biorczyni" no i to samo w drugą stronę jeśli dochodzi do zapłodnienia naturalnego ;) absolutne minimum to badanie krwi na hiv, kiłę, rzeżączkę, żółtaczkę zakaźną, badanie nasienia, badanie na chlamydię - tak tak panowie też mogą się tym zarazić od innych Pań a potem przenosić je na "biorczynie" ;) a chlamydia u Pań powoduje bezpłodność niestety

po szóste nigdy nie wysyłajmy swoich zdjęć i nie wymagajcie też tego od dawców :) wiadomo chcemy wszyscy zachować anonimowość a takie zdjęcia mogą potem posłużyć w różnym celu, ktoś złośliwy może je nawet umieścić w internecie. Lepiej się spotkać na kawie i porozmawiać, przy okazji oceniając ewentualną urodę, inteligencję, itd przyszłego biologicznego ojca Waszego dziecka :)

Jeśli ktoś spotkał się z podobną sytuacją lub ma jakieś własne, ciekawe uwagi to śmiało niech pisze :)
jeśli gdzieś było a nie znalazłem to z góry przepraszam admina ;)
Ostatnio zmieniony 25 lipca 2014, 15:12 - pt przez greg_1986, łącznie zmieniany 1 raz.
admin
Site Admin
Posty: 1682
Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 09:42 - ndz
Lokalizacja: net
Kontakt:

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: admin »

Ciekawy poradnik
Dobrze, że go napisałeś
:roll:
Podpis:
W temacie ogłoszenia napisz, gdzie mieszkasz i swój wiek. Przeczytaj; regulamin.htm
E-maile z tego forum mogą być we folderze; Spam :!: Kontaktować można się poprzez Prywatną Wiadomość.
Reklama: https://cukrzycaforum.pl - https://mojelinki.pl - https://praca.cc Zapraszam!
greg_1986

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg_1986 »

no niestety trzeba jednak uświadamiać dziewczęta, że nie każdy miły Pan z wyglądu i z zachowania jest godny zaufania :/

ewentualnie można to przenieść do tematu o poszukiwaniu dawcy i przypiąć u góry żeby zawsze był na wierzchu :) bo może się zdarzyć, że nie każda Pani tu zaglądnie a tam przynajmniej przed założeniem nowego tematu to przeczyta
Twojenasienie
Posty: 41
Rejestracja: 05 listopada 2012, 19:27 - pn

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: Twojenasienie »

A jakieś pozytywne sytuacje komuś wynikły? Np. Dawca i biorczyni jednak się związali albo para zaprzyjaźniła się z dawcą i żyli długo i szczęśliwie? :P
admin
Site Admin
Posty: 1682
Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 09:42 - ndz
Lokalizacja: net
Kontakt:

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: admin »

Na pewno często dochodzi do zapłodnienia i rodzi się zdrowy dzidziuś
:D
Podpis:
W temacie ogłoszenia napisz, gdzie mieszkasz i swój wiek. Przeczytaj; regulamin.htm
E-maile z tego forum mogą być we folderze; Spam :!: Kontaktować można się poprzez Prywatną Wiadomość.
Reklama: https://cukrzycaforum.pl - https://mojelinki.pl - https://praca.cc Zapraszam!
iwona1988
Posty: 2
Rejestracja: 13 maja 2014, 11:20 - wt
Lokalizacja: dolnośląskie, warmińsko-mazurskie

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: iwona1988 »

Witam.

Uważam, że jeżeli z góry są jasno postawione zasady i obie strony na nie przystają to już na samym początku można uniknąć bardzo dużo nieporozumień.

Pozdrawiam.
IWONA
samotna7
Posty: 1
Rejestracja: 18 listopada 2014, 12:26 - wt

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: samotna7 »

iwona1988 pisze:Witam.

Uważam, że jeżeli z góry są jasno postawione zasady i obie strony na nie przystają to już na samym początku można uniknąć bardzo dużo nieporozumień.

Pozdrawiam.
NIESTETY BARDZO DUZO FACETOW mowi 1 a realia to kubel zimnej wody...
Tez tak szukalam pana ...kilka emaili i okazal sie zwyklym bzykaczem ...wiadomo darmowy seksik...

a potem kolejny kolejny...

pozdrawiam :D
greg_1986

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg_1986 »

Dlatego nie trzeba się umawiać z pierwszym lepszym napotkanym, tylko prowadzić rozmowę z kilkoma, z tym co wypadnie najlepiej dogrywa się szczegóły, ja nie rozumiem jak można dać się oszukać ? Przecież w ciemno się z nikim nikt nie umawia, pieniędzy raczej też z góry nikt nie przelewa, więc o co chodzi ? Można się spotkać w dyskretny sposób na kawie tak zapoznawczo i zweryfikować kto co pisał :) ja rozumiem, że kobieta zdesperowana na punkcie bycia matką, w jakimś stopniu może być łatwym kąskiem dla oszustów i naciągaczy ale chyba odrobinę oleju w głowie ma i potrafi logicznie myśleć
Twojenasienie
Posty: 41
Rejestracja: 05 listopada 2012, 19:27 - pn

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: Twojenasienie »

Ja też coś dorzucę niejako, że mam w tej materii niejakie doświadczenie. Z dawstwem prywatnym wiążą się różne aspekty. Przede wszystkim obie osoby muszą sobie zaufać- w moim przypadku spotykaliśmy się u biorczyni w jej mieszkaniu, przesyłaliśmy sobie zdjęcia, utrzymujemy kontakt- ogółem niemal wszystko, co ten poradnik zakazuje. Nie wiem czym byłem pierwszym lepszym, a może drugim gorszym. Jest to jakiś kredyt zaufania.
Ogółem biorczynie powinny się trzymać żelaznej zasady- nie wymagajmy od dawców pomocy materialnej jeżeli nie są w stanie jej zaoferować. Rozumiem sytuację, w której dawca jest nadziany i nie ma na co już wydawać hajsu, wszakże jeżeli dawca jest bezrobotnym bez zasiłku względnie za orze za najniższą krajową to szkoda chłopa pakować za kratki za alimenty za to, że pomógł. Nie tędy droga.
Współpracujmy i nie zmuszajmy kobiet do korzystania z dosyć kosztownych klinik.
piotr8109
Posty: 1
Rejestracja: 23 maja 2014, 15:00 - pt

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: piotr8109 »

Mi się wydaje, że nie pozostawienie żadnego kontaktu, nawet rzadko sprawdzanego, jest w pewnej mierze samolubstwem. Nie chcę nikogo oceniać nawet jak chce na tym zarabiać. Ale w życiu zdarzają się różne przypadki. W tej chwili znam przypadek białaczki, gdy okazało się, że z siedmiorga rodzeństwa nikt nie mógł zostać dawcą szpiku bo mieli innego ojca. Wiem że choroba taka nie jest dziedziczna, ale czasami tylko biologiczni rodzice mogą pomóc. Moim zdaniem jakiś minimalny kontakt zawsze powinien zostać.
ODPOWIEDZ