Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Ogłoszenia kobiet
jolaimąż
Posty: 11
Rejestracja: 27 października 2015, 11:29 - wt

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: jolaimąż »

Cześć greg jestem mężem Joli akurat szykuje się na spotkanie powiedz mi czy dobrze zrobiliśmy że nie chcieliśmy badań dawcy po prostu gonił nas termin i niebyło czasu niby jest honorowym dawcą krwi, a ztego co wiem oni maja robione badania przy każdym poborze jeśli jest to możliwe odpisz jaknajpredzej bo za godzinka wyjeżdżamy, niby niema być sexu ale mnie tam nie będzie po prostu niechce, a z tego co wiem jest on w typie mojej żony i może się skusić ale czego oczy nie widzą temu sercu nieżal
greg

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg »

jolaimąż pisze:Cześć greg jestem mężem Joli akurat szykuje się na spotkanie powiedz mi czy dobrze zrobiliśmy że nie chcieliśmy badań dawcy po prostu gonił nas termin i niebyło czasu niby jest honorowym dawcą krwi, a ztego co wiem oni maja robione badania przy każdym poborze jeśli jest to możliwe odpisz jaknajpredzej bo za godzinka wyjeżdżamy, niby niema być sexu ale mnie tam nie będzie po prostu niechce, a z tego co wiem jest on w typie mojej żony i może się skusić ale czego oczy nie widzą temu sercu nieżal
Jeżeli się skusi to trochę nie fair z jej strony by to było w stosunku do własnego męża - skoro się umawia na kubeczek to tak powinno pozostać a nie potem ląduje z gościem w łóżku bo jej się spodobał, to już jest zwykła zdrada i nie ma nic wspólnego z zapłodnieniem :) taka moja opinia

Tak, krwiodawca jest badany przed każdą donacją i dostaje wyniki do ręki, więc na spotkaniu powinien te badania okazać według mnie bo w internecie każdy może być honorowym dawcą i "bykiem rozpłodowym" a w realu może zarażać hivem i innymi dziadostwami.

Dziwie się, że on o Pańskiej małżonki nie wymagał badań, co by było gdyby Pańska żona zarażała ? Oczywiście nie sugeruje, że tak jest i Pańska żona jest chora na cokolwiek. Albo o tym nie pomyślał bo jest głupi albo sam ma coś do ukrycia i nie wymaga nic od nikogo - ja bym się poważnie zastanowił nad takim spotkaniem
Ostatnio zmieniony 30 października 2015, 13:26 - pt przez greg, łącznie zmieniany 2 razy.
jolaimąż
Posty: 11
Rejestracja: 27 października 2015, 11:29 - wt

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: jolaimąż »

Chciał badania jeśli zdecydujemy się na metode naturala i je mamy, czyli chyba jest czysty jak chciał badania od żony dzienki za szybką odpowiedz bo już musimy się zbierać
greg

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg »

Ale że Państwo nie wymagacie żadnych badań od dawcy to według mnie skrajna głupota, na która najprawdopodobniej nie ma leku ;)

wystarczy, że gość jest nosicielem chlamydi, którą gdzieś mógł złapać od innej kobiety, wirus ten powoduje u kobiet bezpłodność także powodzenia
greg

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg »

men444 pisze:Całkowicie podzielam opinie mojego przedmówcy greg. Doświadczony dawca na pewno nie będzie pokazywał zdjęć swoich dzieci i żony tylko jakiś napalony desperat .
Doświadczony dawca się po prostu zabezpiecza przed niechcianymi konsekwencjami bycia miłym i pomocnym dla innej osoby. Tak jak powyższy przykład zachowuje się ktoś zdesperowany, szukający szybkiego zarobku, nie patrzący na późniejsze konsekwencje albo ktoś, kto po prostu znudzony jest rutyną rodzinną lub kiepskim seksem z małżonką i szuka "darmowego pukanka z finałem w środku" ;) inaczej tego nie umiem sobie wyjaśnić
Aśkabugaj
Posty: 16
Rejestracja: 27 października 2015, 09:42 - wt

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: Aśkabugaj »

Bardzo pouczające nie wiedziałam nawet o takiej chorobie dla nie wtajemniczonych link http://choroby-weneryczne.pl/chlamydia.html A co do tego że facet przenosi choroby i niema aktualnych badań, to się nie zgodzę ale tylko w tym przypadku bo podał pełne namiary na siebie i masz go jak na widelcu. Jakby zarażał to chyba jest więzienie za takie coś Jeszcze jedno greg i ty men444, nie macie żadnego kontaktu z ani jedną biorczynią? a co jak kiedyś dziecko zachoruje i będzie potrzebna twoja pomoc np. przeszczep wątroby, o nerkach już nie wspomnę bo nerki masz prawo zachować jak twoje dzieci będą potrzebować pomocy, ale wątroba się regeneruje i mógłbyś spokojnie ja dać. Wiem że mówię tu o skrajnościach ale życie jest czasem okrutne. Ja bym chciała mieć kontakt z dawcą ale żeby nie ingerował w nasze życie ani ja w niego. Jeszcze jedno jakby chciał sobie tylko bzyknąć to nie musi się ogłaszać na takim portalu gdzie panie raczej chcą kubeczek jaka to przyjemność dla faceta przecież może to zrobić sobie w domu. Są portale typowe gdzie ludzie umawiają się na bzykanko bez żadnych ceregieli.
pozdrawiam i przemyślcie to sobie.
Do jalaimąż napisz do mnie jeśli możesz i będziesz miała ochotę.Jak było i czy miał wyniki bo twój mąż chyba po tych komentarzach bez wyników cię nie puścił uruchomię pw w niedzielę
greg

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg »

Nie mam kontaktu z żadną kobietą, której pomogłem. Same piszecie, że nie chcecie utrzymywać kontaktu z dawcą ani żeby ingerował w życie dziecka a to co przytoczyłaś to niby co jest jak nie ingerencja? Poza tym na taka pomoc jak przeszczep czy coś musiałbym wyrazić dobrowolną zgodę a tego robić nie muszę, nikt prawnie mnie też do tego nie zmusi.
greg

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg »

Poza tym Pani Asiu szuka Pani pewnego, doświadczonego dawcy po czterdziestce i żaden Pani o tym nie poinformował? Tylko dowiaduje się Pani tego od młodego ;-)
Druga sprawa- odnośnie tego dawcy dla Joli to owszem ma badania, ale przy oddawaniu krwi nie badają pod kątem chlamydi bo to choroba przenoszona drogą płciową. Poza tym on zawsze może powiedzieć, że nie wiedział o tym, że jest nosicielem, choroba nie objawia sie niczym z tego co pamiętam a nikt przecież nie bada się pod tym kątem co tydzień ;-)
Aśkabugaj
Posty: 16
Rejestracja: 27 października 2015, 09:42 - wt

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: Aśkabugaj »

Ty też chyba nie wiesz za dużo o tej chorobie przeczytaj sobie dałam link w 75% niema objawów, a co do bezpłodności to dopiero jak się ma już zaostrzone objawy i zatkane jajowody to może powtarzam może wywołać bezpłodność, a nie wywołuje bezpłodność, na szczęście są na to leki. A co do twojej wypowiedzi że nikt cię nie zmusi do przeszczepów to się zgadzam, a co z twoim sumieniem przecież to by było też twoje dziecko i co z tego że go nie wychowujesz. Ale my kobiety myślimy trochę inaczej jak wy mężczyźni.
greg

Re: Krótki poradnik dla "biorczyń" :)

Post autor: greg »

Nie postrzegam tego w kategoriach to ''moje dziecko'' - ja daje nasienie a co kobieta z nim robi to już w to nie wnikam, czy się nim zapłodni czy wyleje do wc. Na tym polega bycie dawcą. Moje organy są tylko i wyłącznie dla moich prywatnych dzieci. Niestety większość kobiet po zapłodnieniu myśli, że ciągle się im coś należy od dawcy bo to przecież jego dziecko - a to kasa na wychowanie jak im idzie kiepsko finansowo, a to nerka do przeszczepu, itp. Dlatego nie mam kontaktu z nikim i jestem w pełni anonimowy. bardzo sobie to cenię i postępuje według swoich jasno określonych zasad. Jednym, zdecydowanym kobietom to pasuje i nie zadają zbędnych pytań a inne się użalają na forum jak właśnie Ty to teraz robisz, to są zwykłe kombinatorki według mnie i takich unikam z daleka :) Pamiętajcie , że tak naprawdę to DAWCA WYBIERA SOBIE KONKRETNĄ BIORCZYNIĘ na podstawie rozmów, analiz a nie na odwrót jak jesteście o tym święcie przekonane ;)
ODPOWIEDZ