Dawcy Spermy. Coparenting. Randki.

Kasiu, może skoro założyłaś wątek to zacznij pierwsza.

nadal mozna wpisywac takich co sa naciaczaczami lub w inny sposob nieuczciwi.

I co z tą czarna listą?
Chętnie bym się dowiedziała ,kto jest tu godny zaufania..a kto jest tu dla zabawy

A może jeszcze lista sprawdzonych? To byłoby ok.

Każdy chętnie sam by się na taką listę dopisał

Hahh dlatego fajnie by to jednak było rewidować

Ale jak

Zostaliśmy oszukani przez dawcę, który wydawał się nam fajnym mężczyzną. Pokazał nam wszystkie badania, miał bardzo dobre wyniki badania nasienia i mówił, że pomógł już 4 kobietom. Zrobiliśmy z nim sporo prób metodą kubeczkową, ale niestety bez powodzenia. Za każdym razem płaciliśmy mu za nasienie i sporo nas to kosztowało.
Umówiliśmy się z nim kolejny raz na przekazanie nasienia w kubeczku, po czym oddaliśmy je na badanie. Okazało się, że nie było to nasienie, tylko jakieś płyny przypominające je. Poinformowaliśmy go o tym i zażądaliśmy zwrotu pieniędzy, ale dawca urwał kontakt z nami i usunął adres email. Był ktoś był w podobnej sytuacji? W jaki sposób uniknąć takiego oszustwa?

Niestety, metoda kubeczkowa nigdy nie jest pewna, że akurat w tym kubeczku będzie nasienie. Bo przecież dawca zazwyczaj nie oddaje nasienia do kubeczka w obecności biorczyni, tylko zwykle w pokoju obok, po czym wychodzi z pokoju a wchodzi biorczyni, aby nasienie sobie zaaplikować. Z mojego doświadczenia, tak zwykle to się odbywa jeśli biorczyni się decyduje na "metodę kubeczkową". Jeśli dawca nasienia będzie nieuczciwy, to może do kubeczka zamiast nasienia dawać różne płyny. Pół biedy jeśli jest to jakiś intymny lubrykant z wyglądu przypominający spermę, a co jeśli to będą jakieś szkodliwe substancje?

Najbardziej pewną i jedyną metodą, że nasienie będzie pochodzić od tego konkretnego dawcy, jest metoda naturalna.

A jak uniknąć takiego oszustwa? Biorczyni może zażądać, aby dawca złożył nasienie do kubeczka w jej obecności. Jeśli dawca będzie konkretny, to powinien się zgodzić.

Jeżeli dawca robiłby to na oczach biorczyni, to byłoby to krępujące dla dawcy i biorczyni. W takim przypadku chyba już lepiej zdecydować się na metodę naturalną. Zastanawiamy się jak podejść do sprawy na przyszłość. Inne biorczynie jakie mają doświadczenia z metodą kubeczkową?