DO WSZYSTKICH Panów i Pań!

[marta123]

Od pewnego czasu przeprowadzałam rozmowy z anonimowymi dawcami, czasem ulegałam niejakiemu zwątpieniu, że rozmawiam z dziećmi. Rozmawiałam i z młodymi i starszymi mężczyznami. To co od nich słyszałam wprawiło mnie w osłupienie. Uważam, że mężczyzna, który ogłasza się na stronach powinien skorzystać z porad psychologa. W tym poście odwołam się do religii jak i moralności. Mężczyźni, którzy to robią uważają się bowiem za "Bogów", że zapładniają cały świat. W rzeczywistości robią to dla sexu lub dla pieniędzy. Pomijając te fakty powiedzmy co w tym jest złego a nic dobrego, wiele mężczyzn uważa że to jest bardzo dobry sposób, ponieważ "pomagają tym, którzy nie mogą mieć dzieci" tylko małżeństwo, które dowiaduje się że partner jest bezpłodny przychodzi dużo myśli, gdy jednak decydują się na te "chorą pomoc" początkowo są bardzo szczęśliwy, rodzi się dziecko, wszystko jest pięknie i ładnie. Niestety ale takie coś się dobrze nigdy nie kończy. Matka jako biologiczna matka idealnie spełnia się we własnej roli, ojciec nie. Mężczyzna z biegiem czasu dociera do niego że to był bardzo zły pomysł i zaczyna być coraz bardziej zazdrosny co niebawem powoduje jego odejście. Ale troszkę odbiegłam od tematu, kiedy taki facet odchodzi i taki, który nie odchodzi, dziecko i tak się o tym dowie. Myślicie sobie że para będzie wstanie to ukrywać? Będzie ale dziecko samo do tego dojdzie albo przez to że zobaczy różnicę między sobą albo dziwne zachowanie taty. Kolejna sprawa jeśli chodzi o waszą "chorą pomoc" samotnym kobietą, nie będę już ich komentowała, bo mi szkoda ręki, ale skoro napisałam tyle o parach i o ryzyku, tak tu ryzyko że was znajdą dzieci jest 95%. Kolejna sprawa, wasza psychika, jak będziecie się czuć za 20, 30 lat, może jak odejdziecie na emeryturę. Będziecie stanie żyć ze świadomością, że gdzieś macie dzieci i posiadacie wnuki? Nie. Zapewne wszyscy zaprzeczycie temu ale sami się przekonacie ile was to będzie kosztować. Kolejna i chyba ostatnia sprawa jeśli chodzi o religię, nie wiem w co wierzycie, jak wierzycie ale większość to katoliki, spójrzcie na siebie i powiedzcie czy to jest normalne z punktu widzenia wiary. Przysysięgneliście żoną wierność przed ołtarzem, a teraz co. Pewnie powiecie, że to nie zdrada tylko pomoc, mówię to też o "kubeczku". Radzę wam mężczyzną i kobietą, nie śpijcie przez całą noc tylko pomyślcie: Co ja robię? Czy jest normalne i moralne? Co będzie za pare lat? Większość z was powie że to co robi jest jak najbardziej normalne i że to "pomoc", większość powie że co ja o tym wiem, jak sama nie doświadczyłam ale wystarczy tylko pomyśleć.

[SolidnyPan]

Oto wyrocznia prawości przemówiła. Najpierw oszukała prosząc o pomoc( teraz post wykasowała) a teraz pluje na tych , którzy chcieli pomóc. Hipokryzja szczytowa. Nie chcesz pomocy- nie kłam. Może i ktoś z oferujących pomoc był nachalny, niezbyt miły itp..Ale jak widze kogoś takiego jak marta123 to mam tylko jedną radę: NIE WTRĄCAJ SIĘ W NIE SWOJE SPRAWY.

[marta123]

Nie, to było wszystko ustawiono, piszę to z nadzieją że ktoś zmądrzeje, by w pewnym sposób opisać tą patologię społeczną. Nie wiem co się dzieje z ludźmi i ich zachowaniem.

[marta123]

Oto wyrocznia prawości przemówiła. Najpierw oszukała prosząc o pomoc( teraz post wykasowała) a teraz pluje na tych , którzy chcieli pomóc. Hipokryzja szczytowa. Nie chcesz pomocy- nie kłam. Może i ktoś z oferujących pomoc był nachalny, niezbyt miły itp..Ale jak widze kogoś takiego jak marta123 to mam tylko jedną radę: NIE WTRĄCAJ SIĘ W NIE SWOJE SPRAWY.

I czy ta twoja "pomoc" jest normalna? Nie. Teraz tak uważasz ale chłopie za kilkanaście czy za pare lat zrozumiesz, że to jest chore. Jeśli niby "pomagałeś" uwierz mi, kiedyś sobie powiesz " co ja robiłem". I by to potwierdzić nie trzeba osoby, która przez to przeszła, wystarczy logicznie i mądrze pomyśleć.

[marta123]

Niech się pary nie wstydzą mówić o bezpłodności, ponieważ to dotyka coraz wielu ludzi. A korzysta z tej niby "pomocy", ponieważ chce to ukryć. Tyle dzieci jest osieroconych i porzuconych, mówię tu konkretnie o noworodkach, ponieważ często pary o takich dzieciach myślą. Ale nie bo lepiej żeby inny facet "bzykną żonę", wszystko pięknie i ładnie. A za kilka lat wielki żal, ból i wyrzuty sumienia.

[SolidnyPan]

Nie, to było wszystko ustawiono, piszę to z nadzieją że ktoś zmądrzeje, by w pewnym sposób opisać tą patologię społeczną. Nie wiem co się dzieje z ludźmi i ich zachowaniem.

Co było ustawiono.. twoje kłamstwa?

[marta123]

Tak, ustawione w sensie takim, że chciałam się dowiedzieć co siedzi w takich głowach.

[zaplodnienie24h]

Problem bezpłodności dotyka coraz więcej osób. Najczęściej są to Panowie, którzy prowadzą siedzący tryb życia, żyjący w stresie, itp. Niestety nie każdą parę stać też na zapłodnienie w klinice, które waha się w granicach kilkunastu tysięcy złotych. I tu wkraczają do akcji dawcy - nie szufladkuj wszystkich, nie każdy chce "bzykać" czyjąś żonę ani zarabiać na tym bo jest grono dawców, którzy robią to bezinteresownie oraz akceptują inne metody niż naturalny stosunek. Wiadomo, że taki jest najbardziej skuteczny z wszystkich metod dostępnych poza kliniką, ale zawsze końcową decyzję podejmuje ewentualna biorczyni nasienia, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Procesy adopcyjne też działają bardzo długo i mozolnie w tym kraju, większość starszych dzieci i tak nie ma szans na adopcję bo pary jednak chciałby zaadoptować niemowlę, co w jakimś stopniu rozumiem.

Nie rozumiem jak można działać w szoku ? Nie udało się za pierwszym razem i lecę do dawcy ? Nie, poznawałem i spotykałem wiele kobiet, które latami starają się o dziecko, których decyzja była poważnie przemyślana i były pewne w 100 % tego czego chciały. Nie które działały w porozumieniu z partnerem a inne bez jego wiedzy. Mam kontakt z dziewczynami, którym pomogłem i nie zauważyłem, żeby działały pod przypływem impulsu. Wychowują dziecko, są szczęśliwi i wdzięczni za okazaną pomoc.

A ja ? Kompletnie nic nie czuje do tych dzieci, są ich dziećmi nie moimi, to tak jak z oddawaniem krwi czy szpiku. Mam prywatnie własną córeczkę, i tak ona jest w 100 % moja, byłem przy niej od poczęcia po dziś dzień, przezywałem całą ciąże, byłem na każdej wizycie z żoną u lekarza, nie ominąłem nawet najmniejszego, najzwyklejszego badania krwi. A z biorczyniami tego nie przezywałem, więc to nie są moje dzieci. Użyczyłem tylko sprawnego i zdrowego materiału genetycznego. Ale Ty tego nie rozumiesz, prawdopodobnie jesteś jakąś starą panną, która nie ma własnych dzieci, ba - prawdopodobnie nawet chłopa nie masz i wylewasz tu swoje frustracje i żale. Typowa dewota

[marta123]

Nie, to było wszystko ustawiono, piszę to z nadzieją że ktoś zmądrzeje, by w pewnym sposób opisać tą patologię społeczną. Nie wiem co się dzieje z ludźmi i ich zachowaniem.

Co było ustawiono.. twoje kłamstwa?

Jeśli chcesz wiedzieć to nie jest starą panną tylko studentką, którą zainteresowały tak chore sprawy jak ta. Ty traktujesz swoje nasienie jak "zdrowe geny" czyli komu chcesz i jak chcesz rozdajesz. Widzę że u ciebie ten temat będzie krążył, bo nie zrozumiałeś co napisałam. Ja jestem również przeciwna banką nasienia. Wiara dokładnie mówi, dziecko powinno być poczęte z miłości dwóch kochających się osób. Uważasz że twoja córka jest w 100% twoja. Zobaczysz za kilkanaście lat jak cię będą szukać dzieci, w pierwszej kolejności tych "chorych matek", które wychowują dziecko same, a później te, których opuścił nie biologiczny ojciec. Myślisz że ci się wszystko będzie układało wspaniale i pięknie ale się mylisz. Żeby to przewidzieć nie trzeba wyroczni ani osoby, która przez to przeszła wystarczy pomyśleć. I jak sam widzisz po swoich komentarzach czujesz powoli niepokój. Procesor to ty masz już doszczętnie zniszczony, nie mam zamiaru już z tobą rozmawiać, ponieważ to nic nie da. Dalej sobie "pomagaj jak pomagasz" a za kilkanaście lat napisz mi na tym forum, że "tak zgadzam się".

[SolidnyPan]

Zainteresuj się lepiej zasadami ortografii i dobrego wychowania. Po nazwaniu kogoś "chorą matką" dyskwalifikujesz się sama. W życiu chyba więcej napisałaś niż przeczytałaś.
A! i jeszcze jedna zła wiadomość dla ciebie. Grzech kłamstwa i podszywania się pod kogoś należy do grzechów ciężkich i jak się nie wyspowiadasz to pójdziesz do piekła.